Komentarze: 5
powracam do regularnego pisania bloga... dzisiaj notka będzie dedykowana mojej wspaniałej rodzince, czyli mojemu chłopakowi ( w zasadzie to mężowi ale ciągle nie moge przyzwyczaić się do tej nowej sytuacji) Michałowi. trochę dziwnie czuję się z tytułem żony... to wszystko zmieniło się tak z dnia na dzień. wcale nie planowaliśmy ślubu, a wręcz przeciwnie myślałam, że po tym incydencie będzie już koniec z nami. na szczęście tak się nie stało,JESTEŚMY RAZEM!! w zasadzie to w obliczu Boga powinniśmy być już parą na zawsze, do końca życia! i mam nadzieję że tak będzie... a co nas połączyło jeszzcze bardziej to Julia, nasza kochana śliczna córeczka. prawda że jest piękna??( heh mówią że podobna do mamusi :))jesteśmy w domku wszyscy razem dopiero od 4 dni, ale czuję się jakbyśmy byli od zawsze. jest naprawde cudownie!!! kocham ten stan bycia mamusią!!a teraz jeszcze spędzimy razem święta, z moją mamą oraz rodzicami Michała. będzie gut, musi być!
a wam wszystkim życzę Wesołych świąt, mokrego dyngussa, smacznego jajka i wogóle wszystkiego cczego zapragniecie!